Masz prawo!
Z powodu ciągłych obniżek cen sprzętu, eCzytniki w Polsce stają się coraz bardziej popularne. Chętnie wybieramy Kindle 3, czasem wolimy coś od polskich dystrybutorów. Wszystko jest świetnie do momentu, gdy trafiamy na jakiś problem - często sprzedawca nie chce nam w takiej sytuacji udzielić wsparcia. Zniechęceni poddajemy się - bo cóż mamy zrobić? Zapominamy, że nasze prawo daje nam do ręki pewne narzędzia, które skutecznie pozwalają negocjować ze sprzedawcami w trudnych sytuacjach. Jeśli więc chcecie wiedzieć więcej o swoich prawach - zapraszamy do lektury.
Gwarancja tego nie obejmuje!
Zapewne każdy z nas zetknął się kiedyś z tekstem: "Przepraszam, ale gwarancja tego nie obejmuje" - czy to sam, czy w opowieści rodziny bądź znajomych. Dobrze jest wiedzieć, że gwarancja to dobrowolne zobowiązanie producenta - może więc nawet okazać się, że nasze nowe urządzenie gwarancją nie jest wcale objęte. Czy oznacza to, że w razie wystąpienia jakichś wad nie możemy nic zrobić? Na szczęście - nie!
W przypadku sprzedaży konsumenckiej prawo polskie daje nam do ręki całkiem niezłe narzędzie, zwane niezgodnością towaru z umową (a odpowiedzialność ponosi zawsze sprzedawca). Możemy z tego tytułu reklamować nabyte przez nas urządzenie do dwóch lat od daty jego wydania. "Niezgodność" pozwala nam (nie sprzedawcy) zdecydować, czy będziemy się domagać naprawy przedmiotu, czy też jego wymiany - a sprzedawca nie może, wbrew naszej woli, zmienić tej decyzji (czyli jeśli domagamy się wymiany, sprzedawca nie może nam oznajmić, że nie będzie towaru wymieniał, ale go naprawi). Pamiętajmy również, że sprzedawca ma 14 dni kalendarzowych na ustosunkowanie się do naszej reklamacji - jeśli w tym czasie tego nie zrobi, przyjmuje się, że reklamacja została uznana.
Gdzie mój paragon?
Czasem bywa tak, że kupując coś przez Internet nie otrzymujemy żadnego potwierdzenia tego faktu. Na szczęście wyciąg z banku zazwyczaj jest wystarczającym dowodem i powinien być przez sprzedawcę uznawany. Dodatkowo Ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej mówi, iż na żądanie kupującego, sprzedawca wydaje pisemne potwierdzenie zawarcia umowy. Jeśli więc nie dostaliśmy "paragonu" - po prostu zażądajmy go (lub innego pisemnego potwierdzenia sprzedaży) od sprzedającego.
Polska instrukcja: brak
W opisie aukcji lub na stronie sklepu widnieje adnotacja, że do danego urządzenia nie ma polskiej instrukcji. Czy oznacza to, że musimy się pogodzić z koniecznością używania wersji angielskiej albo nauki obsługi urządzenia "na czuja"? Nie! Ustawa o języku polskim nakłada na sprzedającego obowiązek dostarczenia pełnej instrukcji po polsku i nie powinny nas interesować tłumaczenia, że producent takowej do czytnika nie dołączył.
Dobra, ja to jednak oddam
Jeżeli umowę kupna-sprzedaży zawarliśmy ze sprzedającym na odległość (czyli np. przez Internet) zyskujemy dodatkowe prawa. Przede wszystkim - w ciągu 10 dni od otrzymania towaru możemy bez podania przyczyn odstąpić od zawartej umowy. Ważne jest, by w tym terminie wysłać oświadczenie na piśmie o takiej woli. Dodatkowo, jeśli sprzedający nie poinformował nas o tym prawie - termin rośnie z 10 dni do aż trzech miesięcy. Pamiętajcie jednak, by niezwłocznie po złożeniu oświadczenia odesłań kupiony przedmiot.
I pamiętajcie - ważne jest miejsce zawarcia umowy, a nie to, gdzie płacimy czy jak odbieramy przedmiot (czyli czytnik kupiony w Internecie, za który płacimy gotówką podczas odbioru w lokalnym sklepie też jest przykładem umowy zawartej na odległość).
Hej, to moje dokumenty!
Wraz ze wzrostem popularności Kindle 3 w Polsce, rośnie też ilość dziwnych historii związanych z kurierami, którzy te czytniki dostarczają. Jedną z dwóch jest zabranie przez kuriera dokumentów celnych, bo nie jest on pewny, czy aby nie musimy czegoś dopłacić (od razu informujemy - w przypadku zamówienia w Amazonie - nie musimy i nie powinniśmy nic dopłacać kurierowi!). W żadnym wypadku nie powinniśmy pozwolić kurierowi odjechać z naszymi dokumentami. Jeśli jednak taka sytuacja nastąpiła - kontaktujmy się z firmą kurierską, która dostarczała nam paczkę, a następnie żądajmy natychmiastowego zwrotu dokumentów!
Ja nic nie podpisywałem...
Drugą, znacznie bardziej groźną i niepokojącą sprawą, są doniesienia osób, które nie podpisywały nic podczas odbioru paczki od kuriera, a mimo to na stronie, gdzie można śledzić przebieg jej dostarczenia, nagle widnieje "ich" podpis. Choć sfałszowanie podpisu w takiej sprawie może niektórym wydawać się drobnostką - pomyślcie sobie, co by było, gdyby to był wniosek kredytowy? Z tego powodu warto takich spraw nie zostawiać samym sobie - a składać na piśmie wniosek do firmy kurierskiej, żądając wyjaśnienia czyj podpis widnieje na potwierdzeniu odbioru przesyłki i skąd się tam wziął - zwłaszcza, że za podrobienie podpisu grożą poważne konsekwencje karne, z pozbawieniem wolności do lat 5 włącznie.
Nie jesteś sam
Należy pamiętać, że w "walce" bądź "negocjacjach" ze sprzedawcą konsument nie jest osamotniony. Możemy skorzystać z pomocy Federacji Konsumentów lub rzeczników konsumentów, a nieuczciwie działających sprzedawców zgłosić lokalnej Inspekcji Handlowej (np. w przypadku, gdy sprzedawca nie chce dołączyć wymaganej instrukcji obsługi w języku polskim). Mimo niechęci, jaką darzymy wszelakie instytucje państwowe, warto w takich przypadkach odwoływać się do ich pomocy - bowiem działają one dość prężnie i wcale nie ignorują zwykłych obywateli.
Mamy nadzieję, że ten artykuł pomoże wszystkim uświadomić sobie, że prawo to nie tylko pewna abstrakcja, o której słyszymy, nijak nie przystająca do codziennego życia, ale zbiór przepisów, z których możemy (i powinniśmy) korzystać. Pamiętajcie - nie wyczerpaliśmy tu wszystkich możliwości dochodzenia swoich praw - a jedynie je zasygnalizowaliśmy! Zachęcamy również do zapoznania się zasobami prawnymi dostępnymi na stronie Federacji Konsumentów.
Zapraszamy do komentowania artykułu na naszym forum dyskusyjnym.