„31.10 Halloween po polsku” – darmowy zbiór opowiadań
W polskim Internecie pojawia się coraz więcej eBooków self-publisherów, które potrafią kosztować nawet kilkanaście złotych. Tym razem prezentujemy Wam jednak coś zupełnie innego - zbiór halloweenowych opowiadań 25 polskich autorów i self-publisherów, dostępny całkowicie za darmo, bez DRM. Jeśli nie macie pomysłu na następną lekturę - polecamy spróbować "31.10 Halloween po polsku"!
W Virtualo na czytniki i iOSa
"31.10 Halloween po polsku" znajdziecie w księgarni Virtualo w dwóch formatach: PDF oraz ePUB. Ponieważ nie zostały one zabezpieczone systemem DRM, możecie, w razie potrzeby, łatwo skonwertować je do formatu MOBI i czytać także na Kindle. Virtualo posiada również swoją aplikację na system iOS, więc jeśli czytacie na iPhonie lub iPadzie - również możecie kupić "31.10".
Do pobrania zachęca również krótki filmik, przygotowany przez pomysłodawców projektu:
Dlaczego warto zainteresować się "31.10 Halloween po polsku"?
Gusta czytelnicze bywają różne. Może się okazać, że ten zbiorek nie trafia w Wasze - ale ze względu na to, że został dobrze przygotowany, a w środku znajdziemy opowiadania znanych autorów, warto zaryzykować. W najgorszym wypadku stracicie trochę czasu - bo przecież na lekturę nie wydacie ani grosza.
Ale jest też powód ważniejszy, dla którego wypadałoby "kupić" (bo przecież jest za darmo) "31.10". Ostatnio wśród polskich twórców trwa debata na temat tego, czy w ogóle wydawanie w formie elektronicznej jest w naszym kraju opłacalne. Pobierając "31.10" z Virtualo dajecie tym autorom jasny i czytelny sygnał - "Tak, my tu już jesteśmy, czekamy na wasze ksiązki!".
Z pewnością dodatkową motywacją dla autorów z tego tomiku byłby fakt, gdybyście po przeczytaniu darmowych opowiadań zdecydowali się na jakiegoś płatnego eBooka z ich oferty - jako formę swoistego podziękowania. Jeśli nie wiecie, co wybrać - proponujemy "Trójkę" Szymona Adamusa (dostępną za 9 zł w RW2010.pl - bez DRM, do tego od razu w trzech formatach: PDF, ePUB i MOBI), która niedawno doczekała się angielskiego tłumaczenia.
Będzie więcej?
Nie ukrywamy, że mocno kibicujemy "31.10 Halloween po polsku". Przede wszystkim liczymy, iż pozytywne doświadczenia zaprocentują. Może ta publikacja będzie swoistym punktem zapalnym, który zachęci większą liczbę autorów do wydawania i promowania swoich książek w formacie elektronicznym? Może sukces tej pozycji wśród czytelników spowoduje, że wydawnictwa zaczną wreszcie traktować ten rynek zupełnie poważnie?
Choć nie znamy odpowiedzi na te pytania, gorąco wierzymy, że coś w Polsce może się zmienić - ale tylko wtedy, jeśli to właśnie Wy, czytelnicy, zagłosujecie "portfelami" na tego typu ofertę!