iPadowa klasa na uniwersytecie w Notre Dame
Na forum trwa dyskusja o eCzytniku dla studenta. Tymczasem 40 studentów prywatnego amerykańskiego uniwersytetu znajdującego się w Notre Dame w Indianie ma niezwykłą okazję - mogą wybrać się na kurs, w którym nie będzie się w ogóle używać papieru. Zarówno prowadzący, adiunkt Corey Angst, jak i wszyscy studenci będą używać iPadów do nauki - mają one przede wszystkim zastąpić tradycyjne podręczniki akademickie.
iPadowa klasa
- Zaczęto na to mówić iPadowa klasa - żartował Angst podczas pierwszych zajęć 24. sierpnia. - Ale tak naprawdę to "Zarządzanie projektami".
Całość kursu jest pierwszą fazą rocznego projektu, w którym uniwersytet testuje wykorzystanie eCzytników na zajęciach. - Wyjątkową rzeczą jest to, iż dokonujemy badań przy użyciu iPadów - mówi Angst. - Chcemy wiedzieć, czy studenci czują, że iPady są użyteczne i jak planują je wykorzystać. Chciałbym, by przyszli do mnie i powiedzieli: "Znalazłem świetną aplikację, która robi to i to", by było to naturalne... Mamy grupę dyskusyjną na Wiki, gdzie studenci mogą dzielić się swoimi pomysłami.
eCzytniki zdobywają rynek
- eCzytniki coraz szybciej stają się narzędziami do czytania literatury popularnej, ale także świetnie wpisują się w marzenia szkolnictwa wyższego oraz studentów, by promować redukcję użycia papieru - mówi Paul Turner z uniwersytetu Notre Dame. - Jest jednak wiele kwestii, które chcielibyśmy lepiej zrozumieć, by zdecydować, kiedy i gdzie mobilne bezprzewodowe urządzenia, takie jak iPad, mogą najlepiej zastąpić skrypty akademickie i inne papierowe materiały związane z kursami. Praca z wykładowcami takimi jak profesor Angst daje nam szansę studiowania, jak studenci z wielu dyscyplin dostosowują się i przystosowują do wykorzystywania eCzytników.
- Wykorzystanie iPadów w tym kursie pozwala nam jednocześnie prowadzić badania i edukować, dzięki czemu możemy odkryć, jak ulepszyć poziom nauczania, by jeszcze lepiej przygotować naszych studentów do bycia obywatelami świata - mówi Rom Kraemer.
Nie tylko zabawa
Mogłoby się wydawać, iż kurs będzie tylko zabawą. Nic bardziej mylnego. iPady pomogą studentom Angsta zarządzać prawdziwymi projektami. Przykładowo, jeden zespół będzie pomagał Centrum Bezdomnych z South Bend w utworzeniu kawiarni zarządzanej przez gości.
- Będą się spotykać z akcjonariuszami, zaplanują strategię i przygotują szczegółowy plan pracy, jak dokonać tego w siedem tygodni - mówi Angst. - Oczekuję, że moi studenci będą polegać na iPadach, by wypracować sobie kreatywne sposoby współpracy z kolegami z zespołu. Mogą dzielić się dokumentami, listami rzeczy do zrobienia czy pokazywać szkice klientom. Możliwości są nieograniczone.
Na szczęście, studentom pozwolono również wykorzystywać swoje iPady w celach rozrywkowych - co więcej, nie muszą się z tym specjalnie kryć. - Poprosiliśmy studentów, by zsynchronizowali iPady ze swoimi osobistymi kontami w iTunes - mówi Angst. - Tak, by mogli się poczuć ich właścicielami, a także by wszystkie aplikacje podążały za nimi na jednym urządzeniu.
Przyszłość ustalona?
Wygląda na to, że zarówno eCzytniki, jak i tablety takie jak iPad, są coraz chętniej wykorzystywane przez uczelnie. Jesteśmy ciekawi, ilu studentów, którzy ukończą kurs profesora Angsta, zdecyduje się na zakup własnego iPada (bowiem te, na których będą pracować podczas kursu, należą do uczelni i zostaną jej zwrócone po jego zakończeniu). I może wreszcie skończą się czasy, gdy widuje się studentów biegających z całymi stosami różnych papierów i kser - zamiast tego będą chodzić z jednym, wygodnym urządzeniem (choć, mamy nadzieję, będzie to coś z przyjaźniejszym ekranem niż ten w iPadzie). Dlatego też życzymy profesorowi Angstowi, by wbrew swojemu nazwisku (angst to po angielsku lęk) nie bał się nowych technologii, ale raczej nauczył swoich podopiecznych wykorzystywać je, by czynić życie przyjemniejszym i bardziej wartościowym.