Zniknie stawka 0% na książki papierowe?
Jak przekonuje nas artykuł w dzisiejszej Gazecie Prawnej, rząd próbował przekonać Komisję Europejską, by przygotowała specjalną propozycję legislacyjną, która następnie musiałaby zostać przyjęta przez Radę UE, by Polska mogła zachować preferencyjną stawkę 0% na książki papierowe, gazety i czasopisma. Minister kultury, Bogdan Zdrojewski, nie jest zbytnim optymistą, choć będą wraz z ministrem finansów, Jackiem Rostowskim, walczyć do końca.
Alternatywą dla działania KE byłoby przekonanie rady Ecofin, którą tworzą ministrowie finansów państw UE, by podjęła decyzję o przedłużeniu obecnie obowiązującego obniżenia stawki. Udało się to już raz, w roku 2007, ale obecnie szanse na taką decyzję są znacznie mniejsze.
Jeśli to się nie uda, od nowego roku zamiast stawki 0%, będziemy najprawdopodobniej mieli do czynienia z preferencyjną stawką 8%. Oznacza to, że prawdopodobnie ceny książek papierowych, już obecnie dość wysokie, jeszcze się zwiększą. Jeśli dodamy 8% do przeciętnej ceny książki - 30 zł - otrzymamy 32,40 zł.
W związku z całą sytuacją, wątpliwym jest, iż rząd zdecyduje się na obniżenie podatku, który obowiązuje na książki elektroniczne i audiobooki - czyli najwyżej stawki VAT - 22% (a w związku z jej podniesieniem, już niedługo 23%), bowiem było to uzależniane od sytuacji budżetowej. Dziwimy się jednak, że w takim razie rząd z zapałem walczy o utrzymanie stawki 0% na książki papierowe, bowiem ten rynek w Polsce jest nieporównywalnie większy i wprowadzenie w tym przypadku stawki 22% spowodowałoby zapewne znacznie większe wpływy do kasy państwa niż obniżenie stawki na eKsiążki oraz książki audio.
Podwyższenie stawki VAT może oznaczać, że będziemy mieli do czynienia z jeszcze większymi różnicami w cenach wydań papierowych i elektronicznych. Może będzie to jakimś impulsem, który zmotywuje wydawnictwa do poszerzenia swojej oferty cyfrowej. Jest też możliwa sytuacja odwrotna - będziemy świadkami kolejnego lamentu rodzimych wydawnictw na temat tego, jak "piractwo cyfrowe" wpływa na ich i tak słabe zyski (a do tego dojdą żale związane z tym, iż nie została utrzymana stawka 0% VAT).
Jesteśmy ciekawi, jakie jest Wasze zdanie w kwestii stawek VAT w obu przypadkach - tak papieru, jak i wersji elektronicznych. Co Waszym zdaniem powinien zrobić rząd w tej sytuacji i jak powinni zachować się wydawcy? Czy księgarnie będą miały jeszcze większe problemy z funkcjonowaniem w kraju, w którym coraz mniej ludzi kupuje książki, bo są one drogie (a teraz - prawdopodobnie - jeszcze droższe)? Zapraszamy do dyskusji na forum.