Zrób sobie eBooka
Wraz z popularyzacją rozmaitych urządzeń umożliwiających wygodne czytanie eKsiążek, rośnie również zapotrzebowanie na samą treść. Niektórzy wydawcy podchodzą do kwestii digitalizacji niezwykle opieszale, co powoduje, iż nieraz nie możemy znaleźć naszej ukochanej pozycji w formacie cyfrowym. Wyjście? Zabrać się za cyfryzację samemu. Rozwiązanie to stało się szczególnie popularne w Japonii, gdzie jest nazywane przez społeczność internetową terminem "jisui", jak donosi Mainichi Daily News.
W czerwcu firma Macromill Inc. przeprowadziła ankietę wśród 300 użytkowników iPada. Okazało się, że 20% z nich już zdigitalizowało swoje książki, a kolejne 30% było tym zainteresowanych. Głównymi powodami do cyfryzacji był brak eBooka, a także łatwiejsze czytanie książek, których kartki zdążyły już częściowo zblaknąć.
- Systematycznie pozbywałam się książek, które przeczytałam, ale zdarzyło mi się kupić jedną książkę cztery razy, bo potrzebowałam jej w późniejszym terminie. Skuteczność skanerów jest dobra, a czytanie książek na iPadzie wystarczające - mówi 31-letnia Japonka, która od niedawna skanuje swoje książki.
Ten trend wywołał oczywiście odpowiednią reakcję w sprzedaży związanych z nim produktów. Starsze modele skanerów potrafiły skanować tylko jedną stronę jednocześnie, ale obecne modele potrafią zeskanować obie strony w jednym przebiegu - i zaczynają być one dostępne w coraz bardziej przystępnych cenach. Firma PFU z prefektury Ishikawa ogłosiła, że jej czerwcowe wyniki sprzedaży skanerów z trybem duplex podwoiły się od ostatniego miesiąca. Amazon również odnotował dwukrotny wzrost zamówień popularnych modeli skanerów oraz urządzeń do cięcia papieru od kwietnia do czerwca. Popularna sieć sprzedaży elektroniki, Yodobashi Camera, przygotowała nawet specjalny kącik w swoim sklepie w Shinjuku Nishiguchi, gdzie pokazuje klientom, jak radzić sobie z domową cyfryzacją.
Firmy Jissen z prefektury Nagano zajmuje się rozcinaniem książek na pojedyncze kartki za 110 yenów za kopię (około 4.10 zł). Jej prezes, Tomoyuki Koshihara, mówi, że ostatnio profil ich klientów zaczął się zmieniać. - Rozcinamy około 1000-1500 książek dziennie. Dawniej było dużo mężczyzn, którzy przynosili poradniki i wydawnictwa specjalistyczne, ale ostatnio liczba kobiet oraz zwykłej literatury zaczęła wzrastać - dodaje.
Niektóre firmy zaczynają również oferować pełną usługę od pocięcia książki do przygotowania jej w formie cyfrowej. To rodzi problemy związane z prawem autorskim. Digitalizacja książek przez ich nabywcę do użytku osobistego jest dozwolona w japońskim prawie autorskim pod warunkiem, że dana osoba wykonuje cyfryzację samodzielnie. Japońskie Stowarzyszenie Wydawców Książek rozważa ostrzeganie firm, iż dokonywanie reprodukcji przez przedsiębiorstwa wykracza poza ramy użytku osobistego i jest nielegalne.
Komentując boom "jisui", Yashio Uemura, prezes wydawnictwa Tokyo Denki University Press, stwierdził, że nowe firmy są odpowiedzią na brak spełniania przez wydawnictwa potrzeb ludzi. - Trwa teraz proces przejścia na nowe formy mediów. Wydawcy powinni sprzedawać wydania cyfrowe razem z papierowymi, jako komplet - powiedział.
Jesteśmy ciekawi - czy Wy zdecydowalibyście się na skorzystanie z usług firmy oferującej skanowanie książek? A może sami digitalizujecie swoje domowe biblioteki, by móc się nimi cieszyć w każdym momencie dzięki eCzytnikom? Zapraszamy do komentowania artykułu na naszym forum.